Historia taboru Polskich Kolei Państwowych

Parowozy serii Ty2 – 80 lat kolejowej historii Europy (część 1 cyklu)*

*wspólne przedsięwzięcie Historii Transportu Publicznego i Ostatniej Fabryki Parowozów

Witamy Was bardzo serdecznie w pierwszym odcinku wspólnego materiału, który przygotowaliśmy dla Was, dla miłośników historii kolei. Zdajemy sobie sprawę, że tą stronę także odwiedzają miłośnicy wszystkiego co jest związane z drogami żelaznymi w Polsce, dlatego pomyśleliśmy, że ciekawą alternatywą od autobusów, tramwajów czy trolejbusów będzie przedstawienie historii kolei… mamy, wraz z Panem Norbertem Tkaczykiem z Ostatnią Fabryką Parowozów, nadzieję, że dział kolejowy zostanie przez Was zaakceptowany.

Wielu z nas zapewne ma wciąż w pamięci ich niepowtarzalną sylwetkę. Długi kocioł osadzony na ostojnicy z jedną osią toczną i pięcioma wiązanymi. Z przodu pojazdu na dymnicy duże wiatrownice odchylające dym tak, aby maszynista z pomocnikiem widzieli szlak przed lokomotywą. I wreszcie za parowozem ten tender przewożący zapas wody i węgla. Tender w kształcie pół beczki, zaokrąglony, osadzony na dwóch 2-osiowych wózkach. Całość powodowała, że nie można było pomylić tego parowozu z innymi konstrukcjami. Ty2 (niemiecki BR 52) to parowóz towarowy wojenny, uproszczony, obliczony na krótki żywot na froncie wschodnim, przetrwał do dziś, a w służbie np. na PKP był niezawodny przez pół wieku!

W Polsce z racji swojej liczebności (1407 szt.) spotykaliśmy je praktycznie w każdym zakątku kraju. Sprawdziły się we wszystkich powierzonych im zadaniach. Budowa tych maszyn, układ i wielkość osi (1-5-0), prędkość (do 80 km/h), sugerowały towarowe przeznaczenie. Jednak z równym powodzeniem „dwójki” prowadziły lokalne pociągi osobowe, a także towarowe, zbiorcze, towosy czy techniczne (np. przy budowie sieci trakcyjnej). Parowozy serii Ty2 na PKP to ogromny rozdział historii i trudno o kompleksowe, wyczerpujące opracowanie tego tematu, a wydane kilka lat temu monografie już wymagają poprawek i uzupełnienia. Dlatego w naszym artykule zajmiemy się jedynie głównymi zagadnieniami przybliżającymi historię tych jakże wspaniałych pojazdów trakcyjnych.

Parowozy wojenne zrodzone z potrzeb państw walczących, zaspokoić miały w założeniach przede wszystkim potrzeby transportowe armii. Należy sprostować, iż charakteryzujące je daleko idące uproszczenia były więc wynikiem nie, jak sądzą niektórzy, odejścia od zasad sztuki inżynierskiej, lecz niezwykle ścisłym dopasowaniem konstrukcji do założonych potrzeb użytkowych. Maszyny serii 52 powstały przez tak właśnie rozumianą adaptację lokomotywy towarowej, budowanej od 1939 roku dla Deutsche Reischbahn Gesellschaft jako seria 50 (późniejsza PKP: Ty5). Ważną cechą tej konstrukcji był niewielki nacisk osi na szyny, pozwalający na eksploatację na trasach o słabej nawierzchni, typowych wówczas dla wielu rejonów Europy. W stosunku do pierwowzoru, składającego się z ok. 6 tysięcy części, zaoszczędzono ok. tysiąca, a obróbkę 3 tysięcy uproszczono. Szczególnie drastycznie ograniczono zapotrzebowanie metali kolorowych: z 2838 kg do zaledwie 150 kg! Zastosowane uproszczenia dały się zauważyć już na pierwszy rzut oka przy porównaniu sylwetek obu lokomotyw. Do istotnych zmian należy zaliczyć:

  • zastosowanie łatwych w produkcji ostojnic blachowych i tendrów beczkowych o konstrukcji samonośnej (bez ostoi),
  • likwidację wodzika suwaka zastąpionego wieszakiem wahacza,
  • eliminację klinów nastawnych łożysk osiowych,
  • zastąpienie pompy wodnej i podgrzewacza drugim inżektorem,
  • zlikwidowanie dużych blach odchylaczy dymu na korzyść wąskich wiatrownic systemu Wittego. Budkę maszynisty zbudowano jako całkowicie zamkniętą z jedną tylko parą okien bocznych. Parowozy serii 52 znacznie lepiej zabezpieczono przed mrozem. Składały się na nie: izolacja watą szklaną kotła i skrzyni tendrowej, instalacja ogrzewacza w skrzyni wodnej tendra, izolacja sprężarki, przeprowadzenie przewodów smarnych pod otuliną kotła itp. Było to konieczne wobec planowanego zatrudniania parowozów na dalekich obszarach okupowanego ZSRR, w trudnych warunkach zimowych.

Parowozy serii 52 znacznie lepiej zabezpieczono przed mrozem. Składały się na nie: izolacja watą szklaną kotła i skrzyni tendrowej, instalacja ogrzewacza w skrzyni wodnej tendra, izolacja sprężarki, przeprowadzenie przewodów smarnych pod otuliną kotła itp. Było to konieczne wobec planowanego zatrudniania parowozów na dalekich obszarach okupowanego ZSRR, w trudnych warunkach zimowych.

Dla DRG zbudowano łącznie 6151 maszyn serii 52. Oprócz dziewięciu wytwórni niemieckich, spośród których tylko 'Henschel’ zbudował 1237 egzemplarzy, produkcję prowadziło kilka fabryk w krajach okupowanych (m.in. 'DWM Poznań’, 'Chrzanów’, 'Škoda’). Ponadto dla kolei państw sprzymierzonych z III Rzeszą (m.in. tureckich, rumuńskich, serbskich, chorwackich) wyeksportowano prawie 200 parowozów. Po zakończeniu II wojny światowej produkcję prowadzono jeszcze w niemieckich i polskich fabrykach. Z pozostawionych części w Polsce poskładano aż 150 nowych lokomotyw parowych, które oznaczono bliźniaczą serią Ty42. Chociaż liczba zbudowanych parowozów BR 52 jest rozmaicie podawana przez różne źródła, można z pewnością stwierdzić, że jest to jedyny w historii światowego kolejnictwa przypadek wyprodukowania tak wielkiej liczby maszyn jednego typu i to w tak krótkim okresie. Pomimo prowadzenia produkcji w warunkach wojny w wielu egzemplarzach zastosowano (zwykle testowo) szereg niekonwencjonalnych rozwiązań dla ich wypróbowania w praktycznej eksploatacji. Do najważniejszych należały kotły płomienicowe Kraussa zabudowane na parowozach 52 3620 – 52 3623 oraz zastosowanie na 178 maszynach z firmy 'Henschel’ kondensacji pary odlotowej. Parowozy te miały 4- lub 5-osiowe tendry wyposażone w wymienniki ciepła. Dzięki zamkniętemu obiegowi wody przebieg lokomotywy bez uzupełniania jej zapasu zwiększył się siedmiokrotnie i osiągnął 1000 – 1200 km, co pozwalało na eksploatację maszyn na pustynnych szlakach na południu ZSRR.

Po zakończeniu działań wojennych podział maszyn serii 52 pomiędzy koleje niemieckie w strefach okupowanych i zarządy kolejowe innych państw dokonał się niejako samoistnie. Część parowozów została objęta umowami rewindykacyjnymi, a wiele innych na zarządzenie władz sowieckich przetransportowano z okupowanych terenów Niemiec i Austrii. Lokomotywy wojenne pracowały aż w kilkunastu zarządach kolejowych Europy: DR, DB, PKP, ÖBB, JZ, CSD, MAV, NSB, SŻD, TCDD, CFR, SNCF, SNCB, BDŻ, FS oraz CFL. Polsce początkowo przypadło 1200 maszyn, z których 1179 na przełomie lat 1946/47 oznaczono serią PKP Ty2 (wśród nich było także 13 sztuk kondensacyjnych). Z czasem liczba „dwójek” osiągnęła 1407 sztuk, a to za sprawą odbudowy uszkodzonych maszyn, zwrotów z innych państw, głównie jednak dzięki dokonanemu w latach 1962/63 zakupowi aż 200 parowozów z ZSRR. Parowozy tej serii nabyły również koleje piaskowe PMPPW (Kotlarnia) – te jednak pozostawiły dawne numery lokomotyw, zastępując tylko serię TE przez Ty2. Parowozy serii Ty2/42 pracowały we wszystkich Dyrekcjach Okręgowych Kolei Państwowych w Polsce.

„Dwójki” sprawdziły się w każdej powierzonej im pracy. Zasadniczo, według oznaczenia serii, przeznaczano je do obsługi ruchu towarowego i mieszanego na trasach o mniejszym znaczeniu oraz pociągów zbiorowych, zdawczych i odcinkowych. Wobec deficytu silniejszych maszyn, prowadziły też ciężkie składy towarowe (1600 – 1800 t) na niektórych magistralach. Przy napiętych turnusach osiągane przebiegi były bardzo wysokie, co wymagało ciągłego wysiłku ze strony drużyn parowozowych i utrzymywania lokomotyw w nienagannym stanie technicznym. Jeszcze na początku lat 70tych przebiegi dobowe przekraczały nieraz 400 km! Osłabienie tempa elektryfikacji, zaniechanie produkcji lokomotyw spalinowych i rosnące kłopoty z ich naprawami sprawiły, że pod koniec lat 70tych dało się zauważyć ponowny wzrost znaczenia trakcji parowej. Kierunek tego trendu utrwaliła także zima stulecia 1978/79, która udowodniła wyższość trakcji parowej nad nowocześniejszymi pojazdami spalinowymi czy elektrycznymi w warunkach ekstremalnych. Również przy narastającym niedoborze maszyn pasażerskich (kasacja serii Pm2, Pt31, Ok1, Ok22) główny ciężar utrzymania ruchu na liniach niezelektryfikowanych spoczął na „teigrekach”. Parowozy towarowe Ty2 nieoczekiwanie pojawiły się na przedzie pociągów pospiesznych i osobowych na szlakach, gdzie widok lokomotyw „pod parą” od dłuższego czasu należał do rzadkości. Na przykład latem 1989 roku codziennie olsztyńska Ty42 wyruszała w stronę Ełku prowadząc sezonowy pociąg pospieszny o nazwie „POGORIA”.

W Polsce, jak w wielu innych krajach Europy, parowozy Ty2 poddawano licznym modernizacjom, głównie dla zmniejszenia niedostatków wynikających z uproszczonej konstrukcji tych lokomotyw. Zrekonstruowano wówczas stojaki kotłów, zakładano rury cyrkulacyjne, ruszty wstrząsane, inżektory na parę odlotową, kliny blokowe, suwaki Trofimowa oraz inne usprawnienia. W latach 1964/65 ok. 70 maszyn przystosowano do opalania paliwem ciekłym (mazutem), co wydatnie zwiększało wydajność kotła i przyczyniało się do ułatwienia obsługi. W latach 1984-86 dwa parowozy (Ty2-953 oraz 1285) przebudowano w ZNTK Piła przystosowując ich paleniska do spalania gazu generatorowego oraz wyposażając w mechaniczne podajniki węgla tzw. stokery. Pomimo licznych zalet, jak: bezdymne spalanie, poprawa sprawności cieplnej, znaczne zwiększenie elastyczności pracy kotła – system ten nie zdołał się już rozpowszechnić, a opisana modernizacja była ostatnim akordem w dziejach konstrukcji parowozów na naszym kontynencie.

Podstawowe dane techniczne lokomotyw parowych serii Ty2:

  • moc 1070 KM;
  • średnica cylindrów 600 mm;
  • skok tłoka 660 mm;
  • średnica kół napędowych 1400 mm;
  • średnica kół tocznych 850 mm;
  • nadciśnienie w kotle 16 at;
  • powierzchnia rusztu 3,9 m2;
  • masa w stanie próżnym 76,5 t;
  • masa w stanie służbowym 85 t;
  • nacisk osi napędowych na szyny 15,2 t;
  • siła pociągowa 16300 kG;
  • prędkość maksymalna 80 km/h.

Dane techniczne tendra beczkowego serii 30D43:

  • pojemność skrzyni wodnej 30 m3;
  • pojemność skrzyni węglowej 10 t;
  • masa w stanie próżnym 20,8 t;
  • masa w stanie służbowym 60,8 t.

Kiedy do końca lat 70tych ubiegłego wieku PKP skasowało większość parowozów starszej konstrukcji, na sieci pozostało jedynie 8 najmłodszych serii. Najstarszą i najliczniejszą wśród nich stała się właśnie Ty2 (wraz z bliźniaczą Ty42). Początkiem lat 80tych przewaga liczebna tej serii nad innymi była widoczna niemalże w każdym regionie Polski. Oto wybranych kilka ilostanów z parowozowni na sieci PKP:

  • MD Żagań (Zachodnia DOKP), stan na dzień 01-01-1980r.

Ol49 – 8, 19, 20, 32, 49, 55, 63, 90, 100, 104;

Pt47 – 2, 9, 21, 98, 105, 115, 122, 134, 177;

Ty2 – 152, 241, 246, 249, 250, 273, 314, 331, 355, 373, 391, 433, 434, 482, 513, 535, 575, 584, 592, 645, 689, 708, 709, 710, 717, 741, 743, 924, 947, 1099, 1138, 1179, 1275, 1278, 1280, 1336, 1364, 1372, 1374.

  • MD Ostrołęka (Centralna DOKP), stan na dzień 01-01-1980r.

Ol49 – 4, 5, 50, 89, 99;

Ty2 – 27, 135, 254, 337, 368, 379, 411, 442, 455, 539, 549, 558, 597, 623, 755, 927, 957, 1050, 1082, 1115, 1123, 1143, 1149, 1197 (lub 197?), 1218, 1232, 1308, 1319.

  • MD Racibórz (Śląska DOKP), stan na dzień 01-01-1980r.

Ty42 – 8, 10, 15, 18, 19, 20, 38, 40, 41, 62, 63, 64, 70, 74, 92, 100, 105, 107, 108, 114, 118, 121, 124, 125, 129, 136, 142, 144, 150;

Ty45 – 33, 59, 87, 167, 168, 174, 241, 416;

TKt48 – 29, 61, 107, 112, 121, 122, 126, 147, 149, 163.

  • MD Rozwadów (Wschodnia DOKP), stan na dzień 01-01-1980r.

Pt47 – 18, 40, 59, 82, 83, 112, 128, 131, 138, 142, 161, 167, 171, 172;

Ty2 – 16, 70, 127, 142, 244, 267, 369, 414, 769, 792, 819, 835, 846, 1010, 1089, 1152, 1174, 1356.

  • MD Korsze (Północna DOKP), stan na dzień 01-01-1980r.

Ty2 – 33, 126, 306, 326, 343, 418, 496, 522, 643, 699, 719, 781, 888, 1268, 1269, 1273, 1276, 1302, 1305, 1307, 1339, 1358, 1368, 1403;

Ty51 – 98, 101, 119, 120, 124, 132, 159, 165, 177, 186, 189, 190, 195, 202, 207, 209, 212.

opracowanie: Norbert Tkaczyk – Ostatnia Fabryka Parowozów, Aleksander Koch - Historia Transportu Publicznego
źródła: P. Terczyński, Archiwum Lokomotyw: „Ty2 do wszystkich zadań” w „Parowozik” Kwartalnik Modelarzy Kolejowych i Miłośników Kolei, wyd. Poznański KMK; P. Terczyński „Atlas parowozów”, wyd. Poznański KMK; „Hauptausschuß Schienenfahrzeuge Kriegslokomotiven (Typenzusammenstellung), pod redakcją inż. G. Röhr, Krefeld-Bochum; materiały własne autora.

Stacja Ozimek przed rewitalizacją

Nie długo rozpocznie się remont stacji Ozimek

stan na 16 września 2022, zdjęcia: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone

„Żółtek” w Fosowskiem

Dzisiaj prezentujemy zdjęcia EN57 o numerze 1077.

Mamy nadzieję, że serca miłośników kultowego EN57 i nie tylko zabiją mocniej. Jednostka w oryginalnej, dawnej malaturze.

zdjęcia: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone

Złotą jesienią malowane (2)

Nieczynna obecnie nastawnia wykonawcza „Sdw1” w Szydłowie (d. Goldmoor).

Stąd wyprawiano i przyjmowano składy do/z Graczy, a także obsługiwano przejazd kolejowo-drogowy na wylocie ze stacji Szydłów w kierunku Nysy. Stan budynku na 10 października 2007 roku.

zdjęcie: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone

Fotka na niedzielę (12) – lato

W dzisiejszym odcinku wędrujemy na dworzec, który przez wiele osób uważany jest za perłę architektury kolejowej. Do Wrocławia!

Najkrótsza w roku noc, początek lata, piękny czasomierz w jednej z wieżyczek zabytkowego kompleksu Dworca Głównego we Wrocławiu.

KODAK Digital Still Camera
zdjęcie: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone 

Chałupki Welcome To…

1 maja 2007 roku świętowano 160-lecie linii kolejowej Racibórz – Chałupki.

Z tej okazji prezentujemy galerię fotograficzną z archiwum, przypominającą tą imprezę kolejową. I przede wszystkim zabytkowy tabor oraz ten współczesny, którego próżno szukać na polskich szlakach.

zdjęcia: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone

Wrocław Świebodzki – zapomniana kolejowa perełka wielkiego miasta

Dworzec Świebodzki był i jest tematem wielu artykułów, opracowań, dyskusji. Co jakiś czas powraca temat przywrócenia ruchu pasażerskiego.

Dworzec otwarto w 1842 roku, w czasach kiedy kolej żelazna w ówczesnych Prusach dynamicznie się rozwijała a kolejne towarzystwa, czy spółki otwierały nowe połączenia. To czas kiedy w starym Breslau funkcjonowało wiele dworców. Każdy należał do innej spółki i każdy obsługiwał inne połączenie.

Dzisiaj Świebodzki (d. Breslau Freiburger Bahnhof ) wpisany 30 grudnia 1970 roku na listę zabytków jest jednym z trzech najstarszych i zachowanych dworców we Wrocławiu. Niestety wyłączony z eksploatacji w 1991 roku obiekt niszczeje coraz bardziej. W prawym jego skrzydle głównego budynku mieści się scena Teatru Polskiego. Część budynku jest nieużytkowana.

Po dawnej infrastrukturze znajdującej się bezpośrednio przy budynku pozostało nie wiele. Z przedwojennej infrastruktury oryginalne maszty po dawnej elektryfikacji, której sieć, tak jak sieć trakcyjną, urządzenia, tabor Śląskiej Kolei Górskiej latem 1945 roku wywieziono w głąb ZSRR. pozostało także trochę masztów z ponownej elektryfikacji z lat ’60 XX wieku. Dworzec posiadał trzy perony i sześć krawędzi, rozbudowaną spedycję, po której pozostało parę budynków wynajmowanych częściowo jako magazyny lub siedziby firm.

Przez wiele lat na zlikwidowanej części torowiska funkcjonowało targowisko. Obecnie teren po torowisku i infrastrukturze kolejowej nie jest do końca uporządkowany i od wielu lat szpeci tą część miasta. Pozostałości torowiska i rozjazdów, budynków od strony Grabiszyna niszczeją.

Dworzec, wybudowany w stylu późnoklasycystycznym jest jedynym w obecnych granicach Polski dworcem czołowym z tak ciekawą i bogatą architekturą. W ciągu ostatnich lat podejmowano wiele prób przywrócenia ruchu i dawnej funkcjonalności dworca m.in. ze strony samorządu, władz miejskich czy samej kolei.

Trwa dyskusja, czy Świebodzki ma pozostać dworcem czołowym czy też nie należy przynieść ruchu pod ziemię, tunelem połączyć z Dworcem Nadodrze. Dyskutuje się na temat włączenia dworca jako jednego z elementów kolei aglomeracyjnej. Są pomysły na wykorzystanie Świebodzkiego jako dworca wyłącznie połączeń lokalnych, jednakże rodzi się kolejny problem braku łącznicy z Dworcem Głównym czy zorganizowaniem sprawnej komunikacji miejskiej między dworcami. Czas pokaże …

Miejmy nadzieję, że powracający do łask transport szynowy i stale powracający do niego pasażerowie sprawią, że na dworzec powróci życie i ruch. W końcu z tego dworca startowały pociągi prowadzone przez kultowe elektrowozy E18 – niedościgłe sprintery Śląskiej Kolei Górskiej.

Polska jest dziwnym krajem, który nie potrafi wykorzystać potencjału wielu rzeczy, w tym kolei. Podziały na spółki i rozdrobnienie – nie zawsze słuszne powoduje chaos i dodatkowe koszty. Obserwuje się brak skoordynowanych działań podmiotów.

Nie dbało się i nie dba na wielu płaszczyznach o mienie kolejowe by potem po jego zniszczeniu wydawać miliony na jego odtworzenie lub hucznie obwieszcza się o rewitalizacjach, które są często przywróceniem przedwojennych parametrów albo próbą „dogonienia” tego czego już w inżynierii kolejowej dokonano. Nie potrafimy szanować i racjonalnie wykorzystywać mienia, które Państwo Polskie w wyniku zmiany granic w 1945 roku otrzymało i przejęło.

tekst i zdjęcia: Przemysław Ślusarczyk

Gorączka przygotowań w Jaworzynie Śląskiej, czyli warto być 5 minut przed resztą świata

Zanim kilkanaście tysięcy gości i widzów obejrzy wolsztyńską Paradę Parowozów pojazdy uczestniczące muszą przejść wiele przygotowań i dojechać z miejsc często oddalonych o kilkaset kilometrów.

Nie inaczej było 2 maja br. w Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej. Tego dnia parowóz TKt48-18 obsługiwał pociągi turystyczne na terenie tamtejszej parowozowni. Około południa co 30 minut kursowała „tekatka” z wagonem z którego skorzystało wiele zafascynowanych rodzin z dziećmi. Słoneczna pogoda i parowóz pod parą sprawiały, że gościom muzeum dopisywały humory. Szczególnie radośni byli najmłodsi.

Popołudniu parowóz zaczęto przygotowywać już do transportu na Paradę Parowozów w Wolsztynie. Wymagało to wykonania wielu czynności przez drużynę trakcyjną.

Relacja z tego dnia w galerii. Serdecznie zapraszam Państwa do obejrzenia.

tekst i zdjęcia: Norbert Tkaczyk, Opole | wszelkie prawa zastrzeżone

Znany i nieznany majestat Dworca PKP Wrocław Główny

Zapraszamy do odwiedzenia pieczołowicie odrestaurowanego dworca w 2012 roku. W tej perełce architektury użytkowej za każdym razem można znaleźć coś nowego dla siebie.

 zdjęcia: Norbert Tkaczyk, Opole | wszelkie prawa zastrzeżone

Urokliwa zima w dawnym parowozowym eldorado

Kiedyś punktualność była w cenie – zagarki regulowano w takt przyjeżdżających i odjeżdżających pociągów P.K.P.

Pomimo panujących trudniejszych warunków, spowodowanych opadami śniegu oraz lekkim mrozem, sędziwa trakcja parowa daje sobie radę. Dziś, w sobotę 26 stycznia, pociągi do i z Poznania prowadzone parowozem Ol49-69 kursowały planowo, co do minuty.

Tekst: Norbert Tkaczyk, Hannover BRD, Źródło: wolsztyński monitoring miejski

Nasze stacje sprzed lat (1) Lipowa Śląska

Galeria przedstawia obraz stacji Lipowa Śląska znajdującej się na linii z Brzegu do Nysy w okresie pomiędzy pierwszą reaktywacją ruchu pasażerskiego a jego ponownym zawieszeniem.

Zabudowania dworcowe były wówczas zamieszkane. Pomieszczenia poczekalni dla podróżnych oraz dawna kasa biletowa niedostępne i nieczynne. Dla oczekujących na pociąg w peronie postawiono przeszkloną wiatę przystankową. Obsługę trakcyjną zapewniały lokomotywy spalinowe, zamiennie serii SP42 oraz SU45. Tą drogą pragnę bardzo podziękować młodziutkiej grupie wsparcia za każdorazowe miłe przyjęcie mnie na Waszej stacji. Dziś z pewnością jesteście już dorośli, a jeśli przypadkiem czytacie te słowa i pamiętacie tamten czas oraz kilkakrotnie Was odwiedzającego, opolskiego fotografa kolei – zapraszam do kontaktu. Wasze pamiątkowe zdjęcia czekają 🙂 

Tekst i zdjęcia Norbert Tkaczyk, Hannover BRD

Półmetek prac rewitalizacyjnych na szlaku Opole – Nysa

Minęliśmy półmetek prac rewitalizacyjnych na linii Opole Główne – Nysa.

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu ze stacji Łambinowice.

Zdjęcia: Zbigniew Tkaczyk

Zanim spadnie kolejny śnieg

Zanim spadnie kolejny śnieg i zatrze w wielu miejscach szary krajobraz po dawnej świetności szlaków my zapraszamy do obejrzenia galerii fotograficznej.

Zdjęcia pochodzą z archiwum Norberta Tkaczyka, który jest ich autorem i są subiektywnym wyborem prac. Zapraszamy!

Spotkanie pasjonatów modelarstwa kolejowego w Ozimku

W Dom Kultury w Ozimku przez dwa dni gościła makieta modułowa.

Zapraszamy do obejrzenia relacji fotograficznej Zbigniewa Tkaczyka z imprezy, która odbyła się w dniach 24 i 25 listopada 2018 roku.

Stacja Brzeg, stacja Brzeg czyli inauguracja ruchu po latach

7 lutego 2005 roku o godzinie 14:33 po prawie pięciu latach przerwy nastąpiła pierwsza reaktywacja ruchu osobowego na linii Brzeg – Nysa przez Grodków Śląski. Kiedy 2 kwietnia 2000 roku w tzw. „dniu wielkiej rzezi pociągów” w całym kraju skasowano ponad 1 000 km lokalnych tras, również i tę linię skazano na likwidację. Można powiedzieć, że stało się to omyłkowo, ponieważ pracownicy PKP „źle wyliczyli” potok podróżnych na trasie, który w rzeczywistości wahał się w granicach 100-200 pasażerów.

Linia kolejowa nr 288 z Brzegu do Nysy jest jedną z najstarszych w Polsce. Zbudowana została przez spółkę Neisse – Brieger Eisenbahngesellschaft oddawana do użytku była etapowo: 25 lipca 1847 r. otwarto odcinek Brzeg – Pakosławice, a z Pakosławic do Brzegu pociągi ruszyły 26 listopada 1848 r.
We wspomnianym dniu inauguracji ruchu pierwszy poranny pociąg odjechał z Nysy do Brzegu. Był to jedno-wagonowy skład dla zaproszonych gości VIP, samorządowców i dziennikarzy. Pociąg odjechał z nyskiego peronu o godzinie 5:55 w temperaturze powietrza -18 stopni C (popołudniu silny mróz trochę odpuścił). Pierwsze pociągi prowadziła lokomotywa spalinowa serii SU45-180.

Pamiątkowa galeria przedstawia kolejno mijane stacje w stanie takim w jakim były po 5 latach przerwy jeszcze bez współczesnych wiat przystankowych, zamiast ciepłych i przytulnych poczekalni. Wszak budynki większości dworców były zamieszkane, a parterowe kondygnacje stały odłogiem. Nie było więc teoretycznych przeszkód ich dalszego wykorzystywania dla wygody podróżnych. Na zdjęciach również dawny wygląd stacji Nysa i nieużywane zabudowania hali parowozowej, grodkowskie nastawnie, jeszcze nieokaleczona zabytkowa wiata …

UWAGA: Niektóre zdjęcia z trasy „nie trzymają pionu” – wykonane zostały w bardzo trudnych warunkach zimowych i „z pomostu” wagonu tzw. ekwilibrystyka kolejowa.

Tekst i zdjęcia: Norbert Tkaczyk
Hannover BRD

Źródło: Teofil Lijewski, Stanisław Koziarski: Rozwój sieci kolejowej w Polsce, KOW, Warszawa 1995 oraz notatki własne.

7 kadrów sobotniego, klimatycznego paro-ranku w Wolsztynie

Ktoś zada pytanie: Cóż w tym pięknego? Lecąca para, zwykłe wagony i przejeżdżający parowóz?

Dla jednym będzie to wspomniana odpowiedź, dla innych 7 kadrów, w których po raz kolejny uchwycono codzienne życie ostatniej parowozowni w Polsce i w Europie, w której parowozy są wykorzystywane do obsługi regularnych linii pasażerskich i jazd specjalnych, pociągów turystycznych.

Parowozownia to między innymi historia polskiej i zagranicznej inżynierii na czele z parowozem Pm36-2 z 1937 roku, zwanym „Piękną Heleną” oraz pierwszym polskim parowozem osobowym Ok22-31 z roku 1929. To także park 30 parowozów oraz 19 historycznych wagonów i pojazdów szynowych – użytkowych.

Kolekcja jest przykładem unikalnego, europejskiego dziedzictwa historii techniki, dziedzictwa ponad granice, łącząca inżynierię kolejową budowaną przez pokolenia odrzuciwszy przekonania, przynależność kulturową i społeczną, budowa z duchem czasu.

zdjęcia z kamery internetowej Parowozowni Wolsztyn – Norbert Tkaczyk

tekst – Przemysław Ślusarczyk

Jesienna pocztówka z Lehrte koło Hannoveru

Magia jesiennego zmierzchu na stacji kolei niemieckich w Lehrte koło Hannoveru.

Zdjęcia wykonane 14/15 października 2018 roku.

Zdjęcia barwami jesieni malowane: Norbert Tkaczyk, Hannover BRD

Mój sentymentalny Szydłów sprzed lat

Sentymentalny Szydłów, to Szydłów jakiego już nie ma. Galeria przedstawia funkcjonowanie stacji około 15 lat wstecz.

Oprócz składów osobowych złożonych z lokomotywy spalinowej serii SP/SM/SU42 (czasem w trakcji podwójnej, a nawet potrójnej!) plus wagonów Bipa bądź bezprzedziałowych Bh, stałym gościem były pociągi towarowe tranzytowe prowadzone przeważnie „rumunami” ST43 oraz obsługujące kopalnię kamienia w Graczach. Na bocznicy pojawiały się także wagony do przewozu drewna.

Na zdjęciach m.in. skład węglarek prowadzonych podwójna trakcją złożoną z lokomotyw SM42-118 i SU42-505. Równie interesujące są wnętrza dawnej parowozowni w Szydłowie, kiedy korzystał z nich jeszcze oddział drogowy utrzymania linii kolejowych. Obecnie rozjazd i tory prowadzące do szopy zostały zdemontowane.

Tekst i zdjęcia: Norbert Tkaczyk
Hannover BRD

SM30-591 w barwach STK manewrująca w Kluczborku

zdjęcia: Norbert Tkaczyk, 23 sierpnia 2018 roku.

Opole (PL)

Magdeburg Hbf – migawki z dworca

Zapraszamy do obejrzenia kilku migawek z Magdeburga Głównego zrobionych przez Norberta Tkaczyka z 40-minutowej pauzy podczas podróży z Hannoveru do studia telewizyjnego w Berlinie (w poprzednim artykule prezentowaliśmy materiał filmowy).

Dworzec Główny w Magdeburgu jest jednym z piękniejszych i do tego zabytkowych dworców w Niemczech. Budynek oddano do użytku 15 maja 1873 r. Obecnie dworzec przechodzi duży remont peronów i wiat.