Śladami wrocławskiej kolei dojazdowej

Wąskotorowe koleje w Polsce możemy podzielić na te, o których wciąż głośno, oraz te, po których ledwie wspomnienia pozostały. Do tych ostatnich zaliczmy m. in. Wieluńską KD, Żmigrodzką (Wrocławską) KD, Marecką KD, czy też wiele kolejek użytku niepublicznego: cukrowniczych, cegielnianych itp.

Linie te częstokroć już dawno nie istnieją fizycznie w terenie. Zostały rozebrane niezwłocznie po ich zamknięciu dla ruchu osobowego czy towarowego. My dzisiaj obejrzymy się wstecz za siebie aż o 35 lat. Zajmiemy się Żmigrodzko – Milicką Koleją Dojazdową.

Ponieważ trudno byłoby nam iść fizycznym śladem tego szlaku, zapraszam do wspomnień na papierze utrwalonych. Niemieckie wydawnictwo PODSZUN każdego roku wypuszcza na rynek nowy rocznik o kolejach. W „Jahrbuch Lokomotiven 2013” znajduje się obszerny materiał na temat polskich wąskotorówek lat ’70 i ’80. Jest bardzo niewiele źródeł dokumentujących kolejkę Żmigrodzką.

Dotychczas znany był mi obraz zawarty w polskiej balladzie filmowej w reżyserii Radosława Piwowarskiego o wdzięcznym tytule „Pociąg do Hollywood”. Autor kręcąc ten film pewnie nie końca zdawał sobie sprawę, że jego dzieło stanie się dodatkowo cennym dokumentem. Przystanek osobowy Gruszeczka, to miejsce którego trudno dziś szukać w terenie. Warto więc wygospodarować sobie trochę wolnego czasu na wnikliwe obejrzenie tego filmu. Gorąco zachęcam do tego poprzez mini galerię. Natomiast w materiale zza zachodniej granicy proponuję zwrócić uwagę na zdjęcie z Sułowa Milickiego ukazującego telegraficzny przekaz informacji o przyjęciach i odprawieniach w drogę pociągów.

Egzotycznie, pięknie i ciekawie spogląda się na tę sytuację, kiedy nasz bohater, dyżurny ruchu wykonuję swoja pracę latem. Wyobraźmy sobie, jak wyglądała taka praca podczas nieprzychylnej aury? Kiedy na normalnych torach zazwyczaj pracowano w nastawniach, wąskie tory wciąż zaskakiwały historycznymi rozwiązaniami.

Norbert  Tkaczyk

Dodaj komentarz