Przeglądając niedawno zasoby hannowerskiego antykwariatu natrafiłem na niewielką pozycję pt. „Berliner S-Bahn” wydawnictwa Alba (IV wydanie (!) z 1989r.). Kiedy oprócz spisu treści przeglądałem wielobarwne wkładki obrazujące historię pojazdów berlińskiej kolei S-Bahn mój wzrok zatrzymał się na tym oto zdjęciu. Z miejsca stanęła mi przed oczyma cała historia Trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej. Dlaczego akurat na tej kolei znalazł się EZT z Berlina? Ile sztuk i serii takich zestawów kursowało w Polsce? Kiedy je zakupiono, a może w jakiś inny sposób znalazły się na sieci PKP?
Wielka historia z małego obrazka
Podczas kiedy jesteśmy zaprzątnięci ratowaniem od zapomnienia parowozów, a czasem też innych rodzajów trakcji lokomotyw, właściwie całkiem zapominamy o większych pojazdach szynowych, jak różnej maści zespołach trakcyjnych. Posiadamy trochę jeżdżących maszyn parowych, czynnych zabytkowych już lokomotyw spalinowych i elektrycznych, jednak tych dłuższych zestawów na skansenowych torach prawie nie uświadczymy. Unikatowa fotka przedstawia zapomniany, elektryczny zespół trakcyjny EW92-05 podczas postoju na stacji Gdańsk Stocznia w 1967 r. Gdańska SKM w latach 1951-76 eksploatowała trzy serie EZT pochodzących z berlińskiej kolei. Były to: EW90 (niemiecka ET165), EW91 (ET167) oraz EW92 (ET166). Wagony wyprodukowano w Niemczech w latach 1927-41: seria EW90 (1927-30), EW91 (1936), a EW92 (1938-41). Wszystkie zespoły trakcyjne zbudowano z przeznaczeniem dla berlińskiej S-Bahn na której pociągi kursowały prawie do końca II wojny światowej. Wtedy zostały one dla uchronienia przed nalotami w Berlinie ewakuowane na tereny Dolnego Śląska i prawdopodobnie częściowo Pomorza. Faktem jest, że w końcu lat’40 wagony berlińskiej S-Bahn znajdowały się w Lubaniu Śl., Pile, Bydgoszczy i Wierzchowie Człuchowskim. W ramach reparacji wojennych PKP otrzymały 189 omawianych wagonów. Warszawskie Biuro Elektryfikacji Kolei zdecydowało, że trafią one do Gdańska jako tabor nowo projektowanej kolei miejskiej.
Zestawy pociągów na prąd stały o napięciu 800V odbudowywano w ZNTK Lubań Śląski, niektóre w ZNTK Mińsk Mazowiecki, a od 1957 r. wyłącznie w ZNTK Gdańsk. Tam też, jako ostatnie, przywrócono do ruchu wagony serii EW91 i EW92. Wszystkie wagony oprócz odbudowy przeszły także przebudowę osprzętu elektrycznego. Początkowo w Niemczech były zasilane z tzw. trzeciej szyny. Koniecznym była więc instalacja na dachach pojazdów pantografów oraz potrzebnego osprzętu. Później wymieniono także reflektory na standardowe dla PKP. Próbną eksploatację wagonów rozpoczęto już 2 stycznia 1951 r., a rozkładowe pociągi elektryczne uruchomiono 4 marca 1951 r.
W sumie udało się odbudować 80 szt. EZT:
– 54 dwuwagonowe „ćwierćpociągi” serii EW90. Dlaczego „ćwierćpociągi”? Według nomenklatury niemieckich kolei wyrażenia „ćwierćpociągi” używano w stosunku do zespołów dwuwagonowych. Cały pociąg berlińskiej S-Bahn zazwyczaj składał się z 8, rzadziej 6 wagonów.
– 20 dwuwagonowych zestawów serii EW91 oraz
– 6 „ćwierćpociągów” serii EW92.
Prędkość maksymalna zestawów to 80 km/h.
Do 1958 r. wagony nosiły numerację wg systemu przedwojennych PKP: literę E lub EN oraz nr-y jak dla wagonów osobowych od 92600 do 92680.
Opisywane EZT kursowały na Trójmiejskiej SKM do 1976 r., kiedy to przeprowadzono zmianę napięcia w sieci trakcyjnej z 800V na standardowe dla PKP 3kV prądu stałego.
Dziś śmiało możemy powiedzieć, że praktycznie Gdańska SKM-ka powstała dzięki tym przedwojennym wagonom elektrycznej, berlińskiej S-Bahn. Zaś fotografia zamieszczona we wspomnianej książce przedstawia najrzadszą serię, jeden z sześciu zespołów EW92.
Norbert Tkaczyk
Hannover (D)