Kategoria Kolej Czeskie (Ceske Drahy) ze strony Ostatnia Fabryka Parowozów Norberta Tkaczyka i Przemysława Ślusarczyka poświęcony opolskiej kolei i nie tylko, inżynierii kolejowej, podróżom, wydarzeniom i imprezom z branży transportowej.
Prezentujemy Państwu wspaniałe, nostalgiczne zdjęcie z okolic Bratysławy wykonane we wrześniu 1970 roku.
Pociąg kolei czechosłowackich CSD złożony aż dwóch 4-sekcyjnych zestawów piętrowych (budowy zakładów w Görlitz) prowadzi parowóz wojenny serii 556. Wagony takie na PKP nosiły oznaczenie Bipa (Bhp), natomiast parowóz to odpowiednik polskiej serii Ty2/42, tzw.”teigrek”. Pomimo przeznaczenia do pociągów towarowych, doskonale sprawdzał się w ruchu osobowym, lokalnym.
Oprócz pojazdów trakcyjnych, warto zwrócić uwagę na staroświeckie słupy telegraficzne. Wówczas był to nierozłączny element krajobrazu linii kolejowych.
foto: Wolfgang Staiger | źródło: Eisenbahnstiftung - Joachim Schmidt
Oryginalna kasa biletowa w Benesov nad Plounici (dawniej Bensen) na linii kolejowej Decin (Bodenbach) – Jedlova (Tannenberg). Kolej została pierwotnie zbudowana i obsługiwana przez Czeską Kolej Północną (BNB). Kasa pochodzi prawdopodobnie z okresu wilhelmińskiego około 1869 roku.
zdjęcie z czerwca 2015 roku: Johannes Leichsenring, Źródło: Eisenbahnstiftung - Joachim Schmidt
Zapraszamy do obejrzenia reportażu, wyemitowanego w Programie 1 Publicznej Czeskiej Telewizji.
30 stycznia pojawił się na jednym na kanale YT yaeo38 Rail Travel & Adventure bardzo ciekawy i znakomicie zrealizowany reportaż. Dotyczy ginących zawodów na kolei. Dokument posiada tłumaczenie polskie w formie napisów. Dodatkowym atutem są piękne plenery czeskiego pogórza oraz spojrzenie na problem postępu technicznego a pracy na liniach lokalnych. To swoista retrospekcja po miejscach gdzie czas zatrzymał się na początku ubiegłego stulecia.
Przykładem takich miejsc m.in. jest najbliżej naszej stacji macierzystej Opola Głównego stacja Szydłów i Polanica Zdrój. Na tych stacjach zachowały się nadal sprawne urządzenia sterowania ruchem wraz z semaforami kształtowymi. To także część Magistrali Podsudeckiej oraz węzeł w Głuchołazach.
O sukcesie pasażerskich składów zespolonych budowanych na potrzeby “latających pociągów” może świadczyć fakt, że były one eksportowane poza granicę Rzeszy.
W 1938 roku Düsseldorfer Wagonfabrik wyeksportowała 8 jednostek do Grecji. Były to składy dwuczłonowe przeznaczone dla linii Pireus – Ateny – Peloponez. Ciekawostką jest fakt, że skład został podzielony na dwie klasy. Jeden człon – jako 3 klasa (46 miejsc siedzących) i druga jako 1 klasa z barem (21 miejsc siedzących). Klasy drugiej nie było. Wynikało to zapewne z ówczesnego przekroju społecznego. Inaczej niż w Niemczech, gdzie składy miały klasę 2 i 3. I to w drugiej było bistro. Ale nie tylko wyroby tej firmy pojawiły się na greckich liniach kolejowych.
Greckie składy w stosunku do ich niemieckich protoplastów były wolne. Prędkość handlowa wynosiła 60 km/h. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu i geometrię torów była to spora prędkość. Koleje greckie dopiero po wejściu do Unii Europejskiej rozpoczęły dostosowywanie swoich standardów do wyższych prędkości i budowanie nowych linii od podstaw o współczesnych standardach europejskich.
Po drugiej wojnie światowej wagonowe składy SVT 137 – “latające składy” były eksploatowane przez koleje wschodnioniemieckie i zachodnioniemieckie do połowy lat ’70. W Niemczech Zachodnich służyły nadal jako pociągi ekspresowe. Również na powojennych szlakach kolei czechosłowackich można było spotkać powyższe składy jeszcze w latach ’60 XX wieku jako szybkie połączone pomiędzy Pragą, Bratysławą a Ostrawą. Z uwagi na nowy układ komunikacyjny wynikający z nowych granic państwowych oraz ukształtowania terenu na większości tras nie osiągał swojej maksymalnej prędkości przejazdu. Obecnie w Niemczech znajduje się jeden sprawny skład w Lipsku.
Również w Grecji zachował się skład zespolony wyprodukowany przez Linke-Hoffman w 1937 roku w Breslau, z oryginalnymi tabliczkami w kabinie maszynisty. Obecnie znajduje się on w greckim Velestino. Kursuje na 7 km odcinku między Velestino a Aerino jako skład muzealny.
Zapraszamy do zapoznania się z wydawnictwem MAN-a z lipca 1938 roku ze zbiorów Norberta Tkaczyka.
Patrząc z perspektywy czasu lata ’30 XX wieku były bardzo rewolucyjnym okresem rozwoju europejskich kolei przerwane przez wybuch II wojny światowej. Składy SVT 137 wyprzedziły o dekady myśl techniczną stając się punktem wyjścia dla kolei dużych prędkości. Poniżej reprodukcji materiały video prezentujące ostatni czynny skład grecki.
Zainteresowanych fenomenem “latających pociągów” – w tym legendarnego “Latającego Ślązaka” odsyłam do modułu poświęconemu tym składom. Został on stworzony specjalnie na potrzeby X edycji Opolskiego Ekspresu Dętego “Śladami Latającego Ślązaka” podczas której dwa składy Impuls w barwach Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Sp. z o.o. z siedzibą w Opolu pobiły rekord przejazdu z 1936 roku na trasie Opole Główne – Wrocław Główny.
W dniach 8 do 10 września 2017 roku odbyła się VII Gala Parowozów. Impreza organizowana przez Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej z roku na rok się jest coraz bardziej znana i ceniona wśród miłośników kolei (tych dużych i małych).
W tym roku organizatorzy postanowili rozszerzyć ofertę o zabytkowe pojazdy użytkowe. Oprócz starej parowozowni eksponaty zostały zaprezentowane na terenie zespołu folwarczno – pałacowego rodu Burghausów w Piotrowicach Świdnickich koło Jaworzyny Śląskiej. Wśród tych eksponatów znalazły się ciągniki rolnicze, parowe walce drogowe, lokomobile, pojazdy wojskowe. Dzięki temu po raz pierwszy w Polsce można była zapoznać się z dawnymi pojazdami, w dodatku, w takim szerokim spektrum.
Zgodnie z informacją organizatorów w VII edycji udział potwierdziło 5 lokomotyw z Czech i Polski:
• Parowóz 310.0154 z Trutnova (CZ),
• Parowóz 93.1360 z Żamberku (CZ),
• Parowóz 423.0145 z Jaromierza (CZ),
• Parowóz Pt47-65 z Wolsztyna (PL),
• Parowóz TKt48-18 z Jaworzyny Śląskiej.
Dodatkowo uruchomiono Muzealne Pociągi Specjalne na trasie Jaworzyna Śląska – Strzegom, Jaworzyna Śląska – Świdnica. Składy prowadzone przez lokomotywę parową TKt48-18, jedyną czynną i regularnie wyjeżdzającą na okoliczne linie lokomotywę z Muzeum wraz z trzema zabytkowymi wagonami klasy 2 i 3. Pociągi Zembrzuski, Księżopolski, Włostowic i Burghaus pojechały po historycznej linii – Magistrali Podsudeckiej.
Zapraszamy do obejrzenia materiału fotograficznego z III dnia imprezy oraz filmu z przejazdu pociągiem Włostowic relacji Jaworzyna Śląska – Strzegom – Jaworzyna Śląska.
Parę dni temu po zamieszczeniu artykułu Pana Hermanna Schmidtendorfa otrzymaliśmy od jednego z czytelników dodatkowe zdjęcia.
Autorem dodatkowych zdjęć jest Pan Krzysztof Mazurowski, któremu dziękujemy za przesłanie i uzupełnienie materiału. Wybrane zdjęcia zostały zrobione w Nysie, Nowym Świętowie i Głuchołazach.
Polska stacja graniczna Głuchołazy w 2006 roku – po 61 latach przerwy pociągi przekraczają ponownie granicę z Czechami
Gluchołazy 2006 – pamiątkowe zdjęcie
9 grudnia 2006 r. zaspała polska stacja graniczna Głuchołazy (niemiecka nazwa Ziegenhals) napotykała się z żadkimi honorami. Aby poświętować ponowne otwarcie transgranicznej obsługi kolejowej między Rzeczypospolitą Polską i Republiką Czeską, nie tylko wybitni politycy obu krajów i orkiestry dęte zgromadzili się na platformie. Z Olomouc (dawnego austriackiego Olmütz) pojawił się parowy specjalny ciągnięty przez elegancką parową lokomotywę pasażerską 2’D2’p2t nr kolejowy 464.202 (Škoda 1956/3378), podczas gdy z Polski stacja została powitana specjalnym pociągiem wciągniętym przez TKt48-18 (Cegielski 1951/1544) – lokomotywę tendrzak, która została niedawno naprawiona w warsztatach parowozów Interlok w Pile, za pomocę środków brytyjskich i północnoamerykańskich entuzjastów pary, aby w ciągu najbliższych lat prowadzać regularne pociągi parowe na Dolnym Śląsku.
Począwszy od stycznia 2007 roku PKP zamierza prowadzać kilka pociągów pasażerskich dziennie pomiędzy Polskim miastem Opole, stacją graniczną a Republiką Czeską. Tak więc, curiosum niepowtarzalne dla całej Europy w końcu się skończy. Pod koniec II wojny światowej Polska przejęła dawne niemieckie miasto graniczne w Głuchołazach. Ale nowo założona Czechosłowacja także chciała zdobyć to miasto i stację graniczną. Siły zbrojne obu “bratnich socjalistycznych krajów” przeprowadziły się do miasta i mogły zostać zatrzymane tylko przez ostrą interwencję Armii Sowieckiej. Na koniec Polska zgodziła się w 1948 r. umożliwić Czechosłowacji przejazd przez dotychczasową polską stację graniczną w Głuchołazach z czeskimi tranzytowymi pociągami do innych części Czechosłowacji, zabraniając jednakże wszelkiego opuszczania pociągów i wstępu do nich dla pasażerów obu krajów. Stan budynku polskiej stacji granicznej pogarszał się coraz bardziej, a w samym roku przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, PKP całkowicie zamknięły stacji dla ruchu pasażerskiego.
Mapa linii kolejowych w Czechach z przejściami granicznymi z Polską
Niezwykła sytuacja w pograniczu polsko-czeskim wynika z historii budowy kolei w tym regionie górskim oraz historycznych zmian przeprowadzenia granic. Po stronie pruskiej dolnośląska metropolia Wrocław została połączona koleją z Opolami w 1843 r. W dniu 26.11.1848 r., zakończono budowę odcinka kolei Brieg – Neisse (Brzeg – Nysa), a w listopadzie 1875 r. – odcinka Neisse – Deutsch Wette – Ziegenhals (Nysa – Głuchołazy). W dniu 1.10.1887r. został otwarty odcinek kolei Neisse-Oppeln (Nysa – Opole). W dniu 1.12.1875r., gotowe było połączenie kolejowe z ówczesnym austriackim Moravia przez Jägerndorf / Krnov do Olmütz. Alternatywne połączenie Ziegenhals – Freienwaldau / Jeseník – Hannsdorf / Hanušovice zostało utworzone w dniu 26.2.1888 r. Ponieważ w dniu 15.8.1873r. Olmütz został już połączony z Mährisch Schönberg / Šumperk, zaistniały dwie niezależne koleje łączące austriackie Morawy z Niemiecką Rzeszą, przechodząc przez pruską stację graniczną Ziegenhals. W najlepszym czasie była ona codziennie obsługiwana przez 4 pary pociągów, dając bezpośrednie połączenie między Wiednią, Wrocławiem i Berlinem.
Po tym, jak Polska zdecydowała się nie odnowić ruchu pasażerskiego na stacji Głuchołazy, czeskie pociągi tranzytowe do tej pory napotykały na makabryczną scenę. Zatrzymując się na stacji Głuchołazy, aby zmienić kierunek jazdy do innych linii, czeskie pociągi tranzytowe zostały kierowane na teren ogrodzony, który nocą był oświetlony tak, jakby była to granica między kapitalistycznym zachodem a komunistycznymi Niemcami Wschodnimi. Polscy żołnierze graniczni z karabinami maszynowymi i ostrymi psami okrążali pociągi, a podobnie wyposażeni czescy żołnierze graniczni podejrzliwie obserwowali swoich polskich kolegów. Nawet po upadku wschodniego bloku w 1989 r. absurdalny reżim graniczny nie zmienił się znacząco. Do czasu ponownego otwarcia transgranicznej obsługi pasażerów codziennie przejeżdżano przez Głuchołazy 10 czeskich pociągów, wśród nich 3 pociągi ekspresowe z Ostrawy. Polscy pasażerowie znów osiągnęli kolejowy dostęp do tego polskiego miasta granicznego – ale dopóki PKP nie otworzy ogłoszonej komunikacji Opole – Głuchołazy, ich jazda będzie trwać co najmniej 8 godzin, przejeżdżając przez Katowice i czeską Ostrawę …
Hermann Schmidtendorf (dziękujemy bardzo za udostępnienie tekstu autorowi)