Budowa toru nr 1 i południowej przeprawy nad Odrą w Opolu (kontynuacja)
W III dekadzie sierpnia odwiedziłem ponownie bulwary odrzańskie. Obejrzałem postępy prac przy budowie północnego przęsła nowego mostu kolejowego nad Odrą. Po starym moście pozostała tylko centralna część mostu, która czeka na demontaż.
Po obu stronach trwa budowa przyczółków. Od strony Opola Głównego zlikwidowano bunkry wraz z pojazdami do przeglądu i konserwacji mostu. Czas pokaże czy termin zakończenia prac i wybudowania nowych mostów, toru nr 1 oraz infrastruktury (grudzień 2023) zostanie zachowany. Zgodnie z informacjami PLK S.A. Mowa o odcinku z Opola Głównego do Opola Zachodniego. To m.in. most na Kanale Młynówka, w ciągu ulicy Powstańców Śląskich, na Odrze, na kanale Ulgi, w ciągu ulicy Krapkowickiej – części północne dla toru nr 1.
Parę dni temu, 15 maja minęła kolejna rocznica pierwszego kursu legendarnego pociągu zwanego “Latającym Ślązakiem”, uzupełniającego siatkę szybkich połączeń pociągów zwanych “Latającymi” w siatce połączeń DR. Zapraszamy do skorzystania z modułu poświęconemu temu fenomenowi kolejowemu na przedwojennym Śląsku w ramach strony Opolskiego Ekspresu Dętego. Jest duża szansa, że ten ostatni powróci na tory w tym roku. Po przerwie pandemicznej.
Latający Ślązak na moście kolejowym na rzece Kłodnica. Na dalszym planie podstacja trakcyjna
W 2019 roku na trasie Wrocław Główny – Opole Główne załoga Opolskiego Ekspresu Dętego pobiła rekord przejazdu Latającego Ślązaka z 1936 roku. Odcinek ten pokonano w 36 minut, o 3 minuty szybciej. Może za parę lat po zakończeniu modernizacji węzła Wrocław Brochów oraz odcinka Opole Główne – Opole Zachodnie (w tym samej stacji i mostów kolejowych) uda się jeszcze poprawić ten wynik o parę minut.
“Latający Ślązak” w zasobach Opolskiego Ekspresu Dętej:
W pierwszomajowe Święto Pracy postanowiłem zwiedzić teren stacji Opole Główne. Teren wokół dworca od wielu już miesięcy jest dużym placem budowy, a konkretniej przebudowy. Wszystko to ma związek z modernizacją odcinka do Opola Zachodniego, wymianą mostu na Odrze, przebudową układu sterowania ruchem kolejowym. Budową nowego peronu 1a czy przeniesieniem parowozu – pomnika TKt48-127 z placu obok budynku dworca do nieodległego nowotworzonego parku.
Część prac została już ukończona, ale wiele wciąż jeszcze jest w trakcie. Niektóre z zadań nie planowo się wydłużą. Powodem są błędy w niedawno oddanym do użytku centrum przesiadkowym Opole Główne.
Aktualny stan przedstawiamy w galerii fotograficznej.
Jest pierwszą w województwie opolskim koleją drezynową. Rozpoczęła swoją działalność w 2021 roku oferując pięć drezyn napędzanych siłą nóg poprzez pedałowanie, mieszczących od 6 do 8 pasażerów. Trasa kolei liczy 6 km, ale właściciele planują ją wydłużyć. Trasa rozpoczyna się i kończy na stacji kolejowej w Staniszczach Wielkich.
Drezyny poruszają się po zachowanym fragmencie linii kolejowej nr 175. Ten niegdyś istotny szlak kolejowy rozpoczynający się na posterunku odgałęźnym Kłodnica był szlakiem pierwszorzędnym. Na części trasy od Strzelec Opolskich do Kluczborka był zelektryfikowany. Obecnie ruch odbywa się tylko ze Strzelec Opolskich do Rozmierki. Na odcinku Strzelce Opolskie – Kluczbork wiele lat temu została zdjęta trakcja, torowisko zlikwidowana na odcinku Kłodnica – Strzelce Opolskie oraz Rozmierka – Staniszcze Wielkie. Od Fosowskiego do Kluczborka czynny jest tylko jeden tor a infrastruktura jest w złym stanie technicznym.
W niedzielę, 15 stycznia br. TURKOL zorganizował przejazdy retro z elektrowozem zabytkowej już serii EP05-23.
Pięknie utrzymana pomarańczowa lokomotywa prowadziła skład oliwkowych pulmanów wraz z barem WARS. Pociąg o nazwie ŚLĄZAK jechał na trasie z Bielska – Białej do Wrocławia po drodze zatrzymując się w Pawłowicach Śląskich, Rybniku, Knurowie, Gliwicach. W Opolu minutowy postój wyznaczono na dworcu Zachodnim, skąd po godzinie 19. skład odjechał w kierunku stolicy Dolnego Śląska.
zdjęcia i video na zlecenie OFP. Dziękujemy bardzo!
Pozostajemy na linii Lubliniec – Fosowskie. 29 kwietnia 2007 roku ruch osobowy obsługiwał EZT serii EN57-1688 w pierwszej wersji malatury nadwozia. Stacja Pludry.
zdjęcia: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone
Z Nowym Rokiem kontynuujemy nasz mini-cykl wspierający premierowe pokazy i sprzedaż pierwszych modeli polskiego EZT EN57.
W kolejnym kadrze zatrzymaliśmy EN57-1180 pierwszego wzoru malowania na szlaku pomiędzy Lublińcem a Fosowskiem na stacji Pawonków. Tu w promieniach wiosennego słońca, 29 kwietnia 2007 roku.
zdjęcie: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone
1 maja 2007 roku pasażerski ruch planowy na odcinku Racibórz – Chałupki – Racibórz obsługiwały pięknie utrzymane EZT w pierwotnej malaturze nadwozi. Wtedy jeszcze kursowały one w trakcji podwójnej. Tu na stacji Chałupki dwie jednostki oczekują na odjazd do Raciborza. Jedna z nich to EN57-1720.
zdjęcia: Norbert Tkaczyk, wszelkie prawa zastrzeżone
Prezentacja naszego opolskiego dworca jako gry – wyróżnienie wojewódzkie
Konkurs polegał na przygotowaniu prezentacji w postaci gry lub escape-roomu (w aplikacji genially) na temat miejscowości, okolicy, gdzie znajduje się placówka uczniów. Praca mogła przedstawiać postać związaną z regionem, ciekawe miejsce historyczne lub przyrodnicze, legendę, miejsce kultu. Organizatorem konkursu „Geniallne Miejsca” było Polskie Towarzystwo Informatyczne oraz działająca w jego ramach Sekcja Informatyki Szkolnej. Partnerami konkursu byli: EduTriki, Nieprzeciętna Polonistka wraz z Ambasadorami Genially w Polsce.
W projekcie brali udział uczniowie 1 klasy z TEB Edukacji w Opolu (Łukasz Dobosz, Dominik Goczoł, Tomasz Mazur oraz uczniowie z Zespołu Szkół Elektrycznych w Opolu z klasy III), Piotr Weiss i Jan Chomontowicz. Opiekunem była Pani Iwona Tkacz, nauczyciel języka polskiego w TEB Edukacji. Link do mapy wszystkich miejsc w tym do mapy pracy zespołu – kliknij tutaj
Praca konkursowa została nagrodzona wyróżnieniem wojewódzkim. Jest to historia Dworca PKP Opole Główne i szlaków kolejowych Opolszczyzny a także sympatyków kolejnictwa, promocja ciekawego miejsca w Opolu. Projekt znalazł się na ogólnopolskiej mapie genial.ly (narzędzie do projektowania prezentacji, gier, interaktywności, wykorzystywane przez nauczycieli).
Pani Iwona Tkacz i zespół byli tak skromni, że nie pochwalili się nam, że w maju tego roku otrzymali wspomniane wyróżnienie. Miło nam dodać, że nasze osoby oraz Ostatnia Fabryka Parowozów znalazły się w zasobach tego przedsięwzięcia. Wiele materiałów graficznych pochodzi z bogatego archiwum Norberta Tkaczyka. Nie zabrakło także akcentu Latającego Ślązaka – bohatera X edycji Opolskiego Ekspresu Dętego. Zespołowi gratulujemy z całego serca!
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Opolu, ul. Kościuszki 14, 1.10.2022 (sobota), godzina 17.15 – 17.30 – Wernisaż wystawy „Kolej na Śląsku Opolskim”. Zwiedzanie ekspozycji z autorem, Norbertem Tkaczykiem.
Miłośnikiem kolei od dzieciństwa, fotografującym i dokumentującym zmiany na kolei od lat ’70, posiadaczem kolekcji biletów kartonowych, rozkładów jazdy PKP i kolejowy bibliofil. W latach’90 korespondent Tygodnika Kolejarza SYGNAŁY, a później NOWE SYGNAŁY, a także magazynu ilustrowanego KOLEJE MAŁE I DUŻE.
Norbert Tkaczyk jest laureatem w ogólnopolskim konkursie fotograficznym „Obiektyw na kolej 2006”oraz „Obiektyw na kolej 2007” organizowanym przez KURIER PKP. W 2006 r. 2 miejsce w kategorii „Infrastruktura” za zdjęcie „Inne spojrzenie na budynek dworca” (Opole Główne). Dyplom sygnowany przez Prezesa PKP oraz Ministerstwo Infrastruktury RP. W 2007 r. 3 miejsce w kategorii „Kolejarz na służbie” za zdjęcie „Obsługa ręczna” (1 i 2 miejsca nie przyznano). Dyplom sygnowany przez Prezesa PKP oraz Ministerstwo Infrastruktury RP.
Zapraszamy do prześledzenia odtworzonej z wielkim trudem i być może nieścisłościami unikatowej kroniki działalności poszczególnych pociągów pancernych zbudowanych w Hucie w Zawadzkiem. Ten stan rzeczy omówiliśmy w pierwszym odcinku naszej historycznej opowieści o Powstaniach Śląskich. Dzisiejsza, trzecia część traktuje o losach najdłużej i najbardziej aktywnego kolejowego składu pancernego pn. „NOWAK”.
10 maja 1921 – zajęcia warsztatów w Zawadzkiem przez Komisję Grupy Powstańczej „Północ”,
11 maja – sprowadzenie z Tarnowskich Gór do Zawadzkiego zarekwirowanych dwóch parowozów niemieckich serii G7 i G8 (późniejsze serie PKP: Tp1, Tp4), czterech krytych wagonów towarowych, czterech 2-osiowych wapniarek oraz dwóch platform 4-osiowych; wykonanie pomiarów i opracowanie planów konstrukcyjnych przebudowy oraz wyposażenia przez ppor. Kochanowskiego,
12 maja, godz. 13:00 – rozpoczęcie budowy i opancerzanie wagonów kolejowych,
13 maja – montaż 2 francuskich dział górskich i opancerzanie parowozu,
14 maja, godz. 1:00 – zakończenie prac; wyposażenie w karabiny maszynowe; objęcie przez załogę (maszynistą został Piotr Dropała z Żędowic, a palaczami Piotr Staś i Tajbert),
15 maja, godz. 11:00 – uzupełnienie załogi w Lublińcu,
16 maja, godz. 12:00 – wyruszenie z Zawadzkiego do Zębowic z zadaniem zbadania sił wroga i sprawdzeniem czy uszkodzony most nadaje się do ruchu,
godz. 19:00 – powrót na linię frontu,
17 maja, godz. 2:30 – wyjazd w kierunku Kluczborka,
godz. 3:30 – ostrzelanie pociągu pancernego z dział,
ostrzeliwanie kolonii Radawka,
godz. 7:00 – po wycofaniu się wroga powrót na linię frontu,
18 maja, godz. 3:55 – wyjazd z Zawadzkiego do Zębowic,
godz. 4:45 – osiągnięcie posterunku kolejowego 104; ostrzelanie p. p. z karabinów maszynowych ze stacji oraz Malinowa; ostrzelanie budynku stacyjnego,
godz. 9:30 – wyparcie wroga w rejonu Zębowic,
godz. 14:00 – powrót do Zawadzkiego,
20 maja, godz. 3:00 – wyjazd z Zawadzkiego do Olesna,
godz. 4:45 – naprawa torów pod Olesnem,
godz. 15:00 – powrót do Zawadzkiego bez walki,
21 maja, godz. 4:20 – wyjazd na odcinek Fosowskie – Ozimek,
godz. 8:00 – ostrzelanie wroga na dworcu w Ozimku,
godz. 13:00 – powrót do Zawadzkiego,
22 maja, godz. 5:00-14:00 – pogotowie w Ciasnej,
godz. 23:00 – pogotowie w Ciasnej,
23 maja, godz. 5:30 – powrót do Zawadzkiego,
24 maja, godz. 19:00 – dotarcie do posterunku kolejowego 104 w Zębowicach; walka z wrogiem z okolicy Malinowa; pozostanie na linii frontu do godz. 5:00 dnia następnego,
25 maja, godz. 5:00 – powrót do Zawadzkiego,
godz. 21:00 – przejazd do Szymiszowa,
26 maja, godz. 11:00 – powrót do Zawadzkiego bez walki,
28 maja, godz. 19:00 – pogotowie alarmowe na stacji Fosowskie,
29 maja, godz. 3:30-15:00 – pogotowie alarmowe w Sowczycach,
31 maja/1 czerwca (noc) – pogotowie na stacji Zawadzkie,
2 czerwca, godz. 20:00 – pogotowie na stacji Zawadzkie,
3 czerwca, godz. 3:00-14:00 – pogotowie alarmowe w Sowczycach,
5 czerwca, godz. 23:00 – pogotowie alarmowe na stacji Fosowskie,
6 czerwca – zmiana parowozu, a tym samym nazwy na „NOWAK II”,
godz. 3:30 – wyjazd do Tarnowskich Gór,
godz. 4:20 – odebranie z Tworoga dowódcy Grupy „Północ”, Nowaka,
godz. 7:30 – walki na dworcu w Tarnowskich Górach; zdobycie miasta,
godz. 19:00 – powrót do Zawadzkiego,
7 czerwca, godz. 3:30 – wyjazd do Tarnowskich Gór,
8 czerwca, godz. 6:30 – wyjazd z Zawadzkiego do Zębowic,
godz. 13:00 – powrót do Zawadzkiego po walce w okolicach Malinowa,
10 czerwca – przeniesienie do Lublińca,
13 czerwca – ćwiczenia alarmowe,
21 czerwca – przeniesienie do Koszęcina,
1 lipca – powrót do Lublińca,
5 lipca – ostatni transport likwidacyjny do Kielc; udział w uroczystości poświęcenia sztandaru powstańczego i przejazd do Poznania (przez Łódź),
25 sierpnia – w Poznaniu utworzono z niektórych wagonów jednostkę, którą włączono do 1. Górnośląskiego Pułku Pociągów Pancernych WP; pozostałe wagony rozpancerzono i odesłano do Dyrekcji Kolei w Katowicach.
W dalszej części opracowania prześledzimy ocalałe fragmenty kroniki działalności p. p. „Zygmunt Powstaniec”. Zapraszamy do lektury – wiedzy do końca lat’80 XX wieku zastrzeżonej do użytku wewnętrznego PTTK.
Na terenie działania powstańczej Grupy „Północ” znajdowały się duże Warsztaty w Krupskim Młynie oraz Huta w Zawadzkiem (obecnie Huta Andrzej).
„ZAWADZKIWERK” (ówczesna nazwa huty) założona w 1836 roku była dobrze wyposażona w piece i młoty, dysponowała pudlownią, młotownią, walcownią grubą, średnią i dwiema drobnymi oraz wagonownią do budowy wywrotek i wagonów wąskotorowych. Pracowali tu specjaliści z dużym doświadczeniem, wytwarzający podczas I wojny światowej różnoraką broń. W związku z tym, a także nie mogąc liczyć na pomoc naczelnego dowództwa, dowództwo Grupy „Północ” podjęło decyzję o samodzielnej budowie własnych składów pancernych.
Specjalna komisja w składzie: kpt. Nowak pseudo „Neugebauer” – dowódca grupy „Północ”, kpt. Strowski, ppor. inż. Kochanowski i ppor. Horst dokonała w dniu 10 maja 1921 roku oceny możliwości produkcji pociągów pancernych. W porozumieniu z polskimi pracownikami huty i warsztatów ustalono możliwości budowy w krótkim czasie czterech pociągów pancernych. Prace rozpoczęto już następnego dnia.
Kierownikiem budowy pociągów pancernych w Zawadzkiem oraz odległych o 15 km warsztatów w Krupskim Młynie został ppor. inż. Kochanowski (projektant wielu rozwiązań konstrukcyjnych). Sprawami uzbrojenia zajmował się ppor. Horst. Pracami technicznymi kierował majster huty Teodor Wójcik. Z Tarnowskich Gór sprowadzono zarekwirowane: 2 parowozy, 4 wapniarki, 4 kryte wagony towarowe i 2 platformy czteroosiowe. Prace rozpoczęto 12 maja o godz.13 a zakończono 14 maja o godz.1 w nocy. Po objęciu pociągu przez załogę otrzymał on nazwę „Neugebauer” od pseudonimu dowódcy Grupy „Północ”, kpt. Alojzego Nowaka, którą później zmieniono na „Nowak”.
Zawadzkie opuścił 15 maja, udając się na stację w Lublińcu, gdzie uzupełniono załogę. Kilkanaście godzin później p. p. „Nowak” brał już udział w walkach o Zębowice. W tym czasie ukończono budowę drugiego pociągu pancernego „Zygmunt Powstaniec”.
Trzeci pociąg („Tadek Ślązak”) budowany w Zawadzkiem i Krupskim Młynie został sformowany 17 maja. Również wspólnie zbudowany był czwarty pociąg pancerny sformowany 5 czerwca. Nazywał się on początkowo „Testart” od nazwiska płk. Testart-Obalskiego, szefa Inspektoratu Pociągów Pancernych NKWP. Później przemianowany został na „Piasta”.
Te cztery jednostki utworzyły pułk pociągów pancernych Grupy „Północ”, dowodzony przez por. Tuchołka. Trzy pierwsze pociągi wzięły udział w walkach powstańczych. Każdy z czterech składów pancernych zestawiony był w następującej kolejności (patrz rysunek):
1 – platforma kontrolna,
2 – wagon artyleryjski,
3 – wagon z karabinami maszynowymi,
4 – parowóz opancerzony,
5 – wagon dla oddziału szturmowego,
3 – wagon z karabinami maszynowymi,
2 – wagon artyleryjski,
1 – platforma kontrolna.
Zadaniem platformy było ujawnienie uszkodzeń torowiska. Transportowano na nich: szyny, rozjazdy, podkłady i inne materiały oraz narzędzia do reparacji torowiska. Wagony artyleryjskie były różne w zależności od posiadanych armat. Ściany boczne wagonów były opancerzone 20-centymetrową warstwą betonu i wyłożone 2-calowymi belkami. Pociski przechowywano w dwóch opancerzonych 10 mm blachą, przedziałach przy ścianie czołowej wagonu. Wagony bojowe karabinów maszynowych wykonano z wagonów do transportu wapna. Opancerzone zostały betonem. Drzwi obito 10 mm blachą stalowa. W ścianach bocznych wykonano 6 otworów strzelniczych o wymiarach 30 x 50 cm. Otwory strzelnicze znajdowały się również w narożnikach.
Łączność utrzymywana była akustycznie przez sieć rur. Wagony szturmowe były opancerzone podobnie jak wagony karabinów maszynowych. Wszystkie osie i łożyska były osłonięte tarczami stalowymi. Parowozy opancerzono blachami stalowymi grubości 10 – 12 mm. Wszystkie pociągi zostały pomalowane na kolor szaro-niebieski, który szczególnie o brzasku i zmierzchu oraz podczas silnego promieniowania słońca zlewał się z otoczeniem.
Spośród wszystkich jednostek zbudowanych w okresie III Powstania Śląskiego to właśnie pociągi pancerne z Zawadzkiego odznaczały się najbardziej jednolitym składem i stosunkowo silnym uzbrojeniem.
W dalszych odcinkach naszej opowieści przedstawimy Państwu unikatową kronikę działań tychże walecznych pociągów na Ziemi Opolskiej.
Stacja kolejowa Grodków Śląski położona pośrodku trasy pomiędzy Nysą a Brzegiem była lokalnym węzłem komunikacyjnym. Dziś to już historia.
Niewiele śladów pozostało w terenie świadczących, że obecna stacja “przelotowa” pełniła kiedyś ważna rolę. Najwięcej dowiemy się o tym z dawnych fotografii czy drobnych artefaktów, jak ocalałe bilety kartonikowe Edmondsona. Po kilku latach poszukiwań czegokolwiek z tego rejonu nastał moment, kiedy wreszcie mogę zaprezentować Państwu ten fragment kolekcji.
Kasa biletowo-bagażowa w Grodkowie Śląskim dysponowała szerokim wachlarzem relacji biletów kartonowych. Do nabycia były tam oczywiście kartoniki uprawniające do przejazdu pociągiem wzdłuż linii do Brzegu i Nysy, jak i do dalszych stacji i przystanków osobowych. Na skanie prezentuję bilet do Wójcic (przez Nysę, na linii do Otmuchowa i Kamieńca Ząbkowickiego), Widać także kartonik z Brzegu przez Grodków Śląski do przystanku Gałązczyce (na linii do Przeworna, i dalej do Głębokiej Śląskiej), zakupiony na kilka miesięcy przed zawieszeniem tam ruchu osobowego w 1987 roku. Upływający czas oraz kolejne modernizacje zatarły już większość śladów po tym odgałęzieniu. W stacji Grodków Śląski zlikwidowano drugi peron, a sam tor do Przeworna został rozebrany.
Natomiast ruch osobowy na szlaku z Nysy do Brzegu dwukrotnie był zawieszany i odwieszany. Już za pierwszym razem zamknięto wszystkie stacje, które sprzedawały bilety na przejazd. Później ich zakup następował jedynie u konduktora pociągu.
Interesujące są również widoczne na skanie bilety z innych stacji na linii nr 321, jak prezentowana Olszanka. Grodkowska kasa PKP dysponowała biletami w relacji do Dąbrowy Namysłowskiej (kierunek Opole, przez Brzeg) czy też do stolicy Dolnego Śląska, Wrocławia (przez Brzeg). Wszystkie one razem dają pewne wyobrażenie o zakresie podróży Grodkowian i wielkości kolejowego węzła.
opracowanie: Norbert Tkaczyk, Hannover | Bilety z kolekcji własnej autora.
Sporo ostatnio piszemy o bezpieczeństwie na kolei.
Jak ważna jest to kwestia – nie trzeba nikomu trzeźwo myślącemu tłumaczyć. Istotne jest to nie tylko dla osób podróżujących pociągami, ale także dla samych kolejarzy, firm powierzających kolei swoje towary i produkty. Ważne dla producentów taboru i ważne dla kierowców samochodów w momentach przecinania się w jednym poziomie dróg kołowych z żelaznymi. Często jeden błąd, jednej osoby, wystarczy aby stało się mniejsze lub większe nieszczęście. Niekiedy jest jeszcze czas, aby uniknąć najgorszego, a czasem jest to łut szczęścia. Tak też było w Opolskiem, latem 1984 roku.
Dokładnie 4 sierpnia 1984 roku nieuważny maszynista pociągu towarowego minął sygnał “stój” na semaforze wyjazdowym ze stacji Myślina Lubliniecka. Przez 7 km prowadził skład pomimo zamkniętej drogi! Kiedy zbliżał się do węzłowej stacji Fosowskie, gdzie wówczas panował naprawdę duży ruch pociągów osobowych i towarowych, zauważył na semaforze wjazdowym sygnał “stój” i dopiero tutaj zatrzymał “swój” skład. Mogło dojść do kolejnego nieszczęścia na torach, cudem szlak był wolny.
Była to jedna z tych tragedii na torach, która bardzo głęboko poruszyła opinią publiczną. 17 października 1984 roku o godz. 4:26 na koniec pociągu towarowego nr 98883 ruszającego sprzed semafora wjazdowego B do stacji Bąków (opolskie), najechał pociąg pospieszny nr 2603 relacji Lublin – Jelenia Góra.
Szlak Stare Olesno – Bąków był wyposażony w urządzenia półsamoczynnej blokady liniowej. Na obu stacjach: Stare Olesno i Bąków użytkowano urządzenia przekaźnikowe. Od 11 października 1984 roku na szlaku Stare Olesno – Bąków ruch prowadzono na podstawie telefonicznego zapowiadania pociągów. Było to spowodowane defektem w działaniu izolowanego odcinka torowego JtB (tzn. uszkodzone złącze izolowane klejono-sprężone i nie pospawane łączniki szynowe).
Dyżurna ruchu stacji Bąków, telefonicznie potwierdziła stacji Stare Olesno przybycie pociągu towarowego nr 98883 (skład wagonów talbotów z węglem). W tym czasie stał on jednak jeszcze przed semaforem wjazdowym na stację Bąków (w tej sytuacji nie można było obsłużyć bloku końcowego KoB). Pociąg pospieszny został więc wyprawiony ze stacji Stare Olesno na tor szlakowy nr 1 na sygnał zastępczy (przy nie zwróconym bloku początkowym). Dyżurna ruchu stacji Bąków podała sygnał zezwalający na semaforze wjazdowym. Była przekonana, że sygnał ten dotyczy pociągu pospiesznego. Podczas zbliżania się tego pociągu do stacji Bąków tarcza ostrzegawcza ToB informowała, że semafor wjazdowy B wskazuje sygnał zezwalający. Tor szlakowy pomiędzy tarczą ostrzegawczą ToB a semaforem wjazdowym B położony był w lesie, na łuku o promieniu 1850 m. Toteż maszynista składu pospiesznego (w lekkiej mgle), dopiero w ostatniej chwili przed katastrofą dostrzegł przed sobą koniec pociągu towarowego. Rozpoczął nagłe hamowanie pociągu. Niestety, zdołał zmniejszyć jego prędkość jedynie z 90 do 86 km/h.
Na miejscu zginęli: maszynista pociągu pospiesznego i pracownik ambulansu pocztowego. W następstwie ciężkich obrażeń ciała zmarło także dwóch podróżnych. Do szpitali w: Kluczborku, Olesnie, Namysłowie, Kępnie i Opolu przewieziono 64 osoby, które doznały ogólnych obrażeń ciała. Dwudziestu pięciu pasażerom udzielono pomocy ambulatoryjnej. Całkowitemu zniszczeniu uległy: lokomotywa elektryczna serii EU07-22, pięć wagonów pasażerskich i dwa towarowe. Uszkodzone zostały: sieć trakcyjna na długości 1 sekcji nad torami nr 1 i 2; oba tory na odcinku ok. 100 m. Wypadek spowodował 27-godzinną przerwę w ruchu na tym szlaku.
Podsumowując, przyczyną zderzenia było wyprawienie ze stacji Stare Olesno pociągu pospiesznego nr 2603 na tor szlakowy nr 1 zajęty przez skład towarowy na skutek błędnego potwierdzenia jego przybycia do stacji Bąków przez dyżurną ruchu. Komisja MK na podstawie zapisów w dzienniku „R146” stwierdziła, że dyżurna ruchu nie panowała nad ruchem pociągów w okresie poprzedzającym katastrofę. Do wypadku dopuściła w 9-tej godzinie pełnienia swej służby. 20-letnia dyżurna ruchu posiadała wykształcenie średnie ogólne. Od 14 miesięcy pracowała na tym odpowiedzialnym stanowisku.
Jak podała TVP3 Opole pięć milionów złotych wydanych na remont pięknego dworca w Głuchołazach Mieście nie przyniosło wymiernych korzyści dla mieszkańców miasta. Uczniowie w dni nauki szkolnej muszą dojeżdżać do szkół autobusami.
Przystanek kolejowy jest właściwie tylko atrapą. Atrapą przy której śladowe pociągi zatrzymują się jedynie w weekendy. A kiedyś w dni robocze, w porze dziennej można było zakupić bilety do wielu stacji. Na Przedgórzu Sudeckim, Kotlinie Kłodzkiej czy Górnym Śląsku.
opracowanie oraz fragment kolekcji biletów: Norbert Tkaczyk
W kolejnym odcinku naszej serii proponujemy przyjrzeć się bliżej kartonikowi do Kędzierzyna-Koźla.
Od pozostałych na zdjęciu różni się on brakiem dziurki pośrodku. To znak, że wydrukowano go w pierwszej połowie lat’80, kiedy to w PRL-u zabrakło sznurka. Nie tylko do słynnych snopowiązałek, ale nawet do wiązania gotowych biletów. Zamiennie pakowano je hermetycznie w folię.
wszystkie prezentowane bilety z kolekcji Norberta Tkaczyka
W dzisiejszym odcinku zwracamy Państwa uwagę na zmiany dyrekcji kolei.
Węzeł Kluczbork do 12 października 1975 roku należał do DOKP Katowice, później do Wrocławia. Widzimy to na prezentowanych biletach. Kartoniki zadrukowane do 1975 roku są oznaczone dyrekcją Kt). Te nowsze noszą znak Wr).
Jak można odczytać z biletów, stacja Brzeg musiała posiadać o jedną kasę biletową więcej od A do E. Inaczej niż ostatnio prezentowana stacja Nysa (od A do D).
wszystkie opolskie bilety z kolekcji Norberta Tkaczyka
Powracamy po wielu miesiącach przerwy do tematyki starych biletów kartonikowych Edmondsona.
W dobie biletów kupowanych przez internet, do urządzeń mobilnych pragniemy Państwu zaprezentować wybrane bilety kartonikowe. Wiele osób, które pamiętają owe karty jazdy nie zdają sobie sprawy, jak wiele informacji można było na nich wyczytać. Jak duża była siatka połączeń kolejowych.
Zmieniły się połączenia. W wielu przypadkach z powodu likwidacji wielu odcinków, czy całych linii do sporej ilości stacji musimy jechać drogą okrężną. Dokonywać wielu uciążliwych często przesiadek. Kiedyś wystarczyło wsiąść do jednego pociągu by osiągnąć wybrany cel.
Małe, kartonowe bilety Edmondsona. Kompedium wiedzy dla miłośnika kolei!
Pięknych przeżyć, wielu pozytywnych wrażeń. Słonecznej pogody, udanych zdjęć i zawsze otwartego semafora, nie tylko na stacji Łambinowice (opolskie) życzy zespół Ostatniej Fabryki Parowozów.
Sezon wakacyjny w pełni, zatem warto wyjść w plener. I ulokować się w dobrym miejscu. Chwilę poczekać …
A jest nim Bulwar Karola Musioła na Wyspie Pasiece w Opolu. W bezpośrednim sąsiedztwie mostu tranzytowego linii Opole Główne – Wrocław Główny. Drugi, jadąc z Opola Głównego jaki musimy minąć i przejechać nad Odrą. Miejsce bardzo malownicze o każdej porze roku z widokiem na bulwar, Wyspę Bolko i śluzę na Odrze. I zielony most. Od wielu lat czeka na modernizację. Wraz z odcinkiem 2 km torowiska, pomiędzy DW Głównym a Opolem Zachodnim stanowiącym od lat “wąskie gardło”.
I jak tu nie czekać na okazję. Zupełnie przypadkiem kultowa EP08-001 w oryginalnym malowaniu!
XIX wiek to wiek pary i wielkiego rozwoju przemysłowego. Maszyna parowa, elektryczność, telefon, telegraf, maszyny drukarskie do druku masowego to wynalazki, które na zawsze zmieniły porządek „starego i nowego świata”.
XIX wiek to przede wszystkim wielka rewolucja transportu, która dokonała się w wyniku powyższych wynalazków. Spowodowała ona, że wszystkie te nowinki szybko pojawiły się w najdalszych zakątkach Europy i poza nią. I co najważniejsze obniżyły koszty detaliczne owych zdobyczy. Owa rewolucja to kolej żelazna.
Kolej pojawiła się na Śląsku już w I połowie XIX wieku. To właśnie tutaj postanowiono zbudować linie kolejowe, które są jednymi z najstarszych w Europie. Odcinek linii kolejowej Opole – Gliwice uruchomiono w 1845 roku. Wtedy wybudowano pierwszy dworzec kolejowy w dzisiejszym Kędzierzynie-Koźlu. Stacja nosiła nazwę Kozel-Kandrzin.
Poprowadzenie kolei wpłynęło na szybki rozwój gospodarczy miasta i okolicy. Kolejną inwestycją w 1861 roku było zbudowanie bocznicy kolejowej do przystani przy Kanale Kłodnickim. Ówczesny dworzec kolejowy miał kształt wyspy. Takim przykładem jest dworzec kolejowy w Kluczborku, który do dzisiaj posiada pierwotny układ architektoniczny. Prezentowane poniżej kartki pocztowe przestawiają pierwotny układ dworca w Kędzierzynie.
Przedwojenna pocztówka
Przedwojenna pocztówka
zdjęcie: Norbert Tkaczyk
Coraz bardziej zwiększający się transport towarowy, pasażerski spowodował w 1915 roku budowę nowego gmachu. Ten dworzec możemy podziwiać współcześnie. Przebudowano otoczenie dworca, ciągi komunikacyjne. Rośnie rola stacji jako jednego z ważniejszych węzłów kolejowych w tej części Śląska.
Na przestrzeni wieków do 1945 zmieniała się nazwa stacji z Kozel-Kandrzin na Kandrzin i w latach ’30 XX wieku na Heydebreck. Po wojnie Komisja Ustalania Nazw Miejscowości przy Ministerstwie Administracji Publicznej ustaliła nazwę na Kędzierzyn.
bilet z 1975 roku z kolekcji Norberta Tkaczyka
Po II wojnie światowej dokonano elektryfikacji stacji oraz linii do Opola w 1961 roku. Rok później elektryfikację zrealizowano do Gliwic. W 1975 roku w związku z połączeniem czterech oddzielnych jednostek administracyjnych: Kędzierzyna, Koźla, Kłodnicy i Sławięcic powstał współczesny Kędzierzyn-Koźle. Również także stacja zmieniła nazwę. Do lat ’90 Kędzierzyn-Koźle był bardzo ruchliwą stacją. Posiadał połączenia międzynarodowe m.in. z ówczesnymi Niemcami Wschodnimi (Dresden Hbf, Lepzig Hbf, Berlin Lichtenberg) i Zachodnimi (Munchen Hbf) czy z południem Europy (Węgry, Bułgaria) jako połączenia stałe lub sezonowe. Wiele połączeń dalekobieżnych i dużą siatkę lokalnych.
bilety z kolekcji Norberta Tkaczyka po 1975 roku.
W 2014 roku rozpoczęto kapitalny remont budynku, który po wielu perturbacjach i opóźnieniu zakończono. Odnowiony budynek otwarto 17.12.2015 roku.
DW PKP Kędzierzyn-Koźle po remoncie, zdjęcia Norbert Tkaczyk