178 lat kolei na Ziemiach Polskich

22 maja br. minęło 178 lat od otwarcia pierwszej na obecnych Ziemiach Polskich linii kolejowej Wrocław – Oława.

W obchodach 150-lecia w 1992 roku uczestniczyło kilkanaście czynnych serii parowozów. Wówczas pod parą mogliśmy ujrzeć przedstawicieli m.in. Ok1, Ok22, Ol49, OKz32, Pt47, Ty2, Ty3, Ty42, Ty45, Ty51 czy TKt48. Oprócz licznych pociągów specjalnych, Parada Parowozów odbyła się na dworcu Wrocław Świebodzki.

Na zorganizowanych wystawach taboru oglądaliśmy liczne egzemplarze innych serii. To była prawdziwa uczta dla sympatyków kolei.  Powspominajmy ten czas zarejestrowany na fotografiach maszynisty – instruktora Wernera Mańczyka.

opracowanie: Norbert Tkaczyk 

Unikatowe dworce dwupoziomowe – Kępno i Kostrzyn

Przemierzając Polskę często przejeżdżamy tranzytem przez ciekawe, unikatowe miejsca w skali kraju. Do takich należą m.in. dwa dworce kolejowe w Kępnie i Kostrzynie.

(c) foto Maciej Lulko, www.foto-ml.pl

Skąd owa niepowtarzalność? Stacje są unikatowymi budowlami, z dwupoziomowym, krzyżowym usytuowaniem peronów. Posiadają także ciekawą historię związaną z rozwojem kolei oraz jej przeobrażeniom.

Stacja w Kępnie była jednym z ostatnich miejsc w kraju, gdzie zakończono eksploatację trakcji parowej, bowiem jeszcze na początku lat 90′ pociągi pasażerskie do Namysłowa i Oleśnicy były obsługiwane parowozami serii TKt48. Dworzec posiada pięć peronów i sześć krawędzi peronowych. Dworzec jest jednym ze starszych obiektów na mapie kolejowej. Został wybudowany w 1872 roku. W 2014 roku przeszedł gruntowny remont i został odrestaurowany.

Historyczne nazwy dworca:

Kempen Personenbahnhof 1872-1900

Kempen i. Posen 1901-1909

Kempen (Posen) 1910-1919

Kępno 1919-1939

Kempen (Wartheland) 1939-1945

Kępno od 1945 roku

(c) foto: Jakub Pikulik / Gazeta Lubuska, www.gazetalubuska.pl

Kostrzyński dworzec zbudowano w latach 1872–1874, ale linię kolejową znacznie wcześniej, bo w 1857 roku. Jest ona jedną z najstarszych w granicach powojennej Polski, która w roku 2017 obchodziła 160-lecia otwarcia. Budynek był jednym z nielicznych punktów w mieście, który nie uległ całkowitemu zniszczeniu podczas działań wojennych. W latach 2012-2014 tak jak budowla w Kępnie przeszedł gruntowny remont i restaurację. Dworzec posiada także 5 peronów ale 10 krawędzi peronowych. Kostrzyn jest dużą stacją węzłową, która obsługuje także połączenia międzynarodowe (Berlin Lichtenberg).

Historyczne nazwy dworca:

Cüstrin Vorstadt 1857-1900

Cüstrin Neustadt Hauptbahnhof 1901-1928

Küstrin Neustadt Hauptbahnhof 1928-1945

Kostrzyn n/Odrą 1945-1947

Kostrzyn od 1947 roku

opracowanie: Przemysław Ślusarczyk

Z żelaznych szlaków na pomnik, czyli drewniany układ napędowy “tekatki”

Kiedy w 1993 roku przed naszym opolskim dworcem głównym ustawiano za pomocą dźwigu parowóz pomnik techniki TKt48-127, był on jeszcze na stanie inwentarzowym dawnej lokomotywowni Kłodzko.

Wcześniej “tekatka” przyjeżdżała (holowana przez spalinowóz) stamtąd do Opola co drugi miesiąc, celem ogrzewania opolskiej szopy. Po zakończeniu służby jako “grzejka” lokomotywa stała się zbędna. Szczęściem nadarzyła się okazja do uczczenia jubileuszu 150-lecia kolei w Opolu. Dalsze decyzje potoczyły się bardzo szybko.
Dziś przedstawiam Państwu akt urodzenia naszej “tekatki” (1956 rok) oraz ostatnie zameldowanie w Opolu (1993 rok). W tym pierwszym dokumencie warto zwrócić uwagę na miejsce wystawienia aktu – Stalinogród, obecnie Katowice. Na pewno też niejeden z Czytelników nieraz zastanawiał się – dlaczego parowóz ma drewniane panewki? Dokument przekazania maszyny wyjaśnia tę tajemnicę.
Norbert  Tkaczyk

Historia kołem się toczy cz.I: rzecz o ostatnich opolskich parowozach serii TKt48

Rozpoczynamy cykl artykułów z archiwum Norberta Tkaczyka dotyczących historii opolskiej kolei żelaznej. Artykuły i zbiory będziemy publikować systematycznie z bogatych zbiorów wielkiego miłośnika kolei i pasjonata fotografii z koleją w roli głównej i w tle. [PS]

Dawno, dawno temu, za siedmioma semaforami, za siedmioma torami, za siedmioma stacjami była sobie parowozownia Opole… Nie, to nie bajka. Pomimo, że wraz z dekadą lat’80 odeszły w przeszłość planowe pociągi parowe, w pierwszej połowie lat’90 (po kilku latach nieobecności) na stanie opolskiej lokomotywowni figurowały ponownie 2 parowozy. Zapytacie jak to możliwe i czemu miało to służyć? Dlaczego czynne parowozy z ważną datą rewizji kotła nie prowadziły nigdy pociągów osobowych ani towarowych? Czy w Opolu miał powstać skansen trakcji parowej? Dlaczego maszyny zamieniano regularnie co miesiąc?
Formalnie ostatnim parowozem opolskiej szopy trakcyjnej był Ty2-538. Parowóz, który w latach’80 wraz z innymi maszynami epoki pary prowadził pociągi na trasie z Opola do Nysy, wraz z nastaniem nowej dekady osiadł na terenie nyskiej lokomotywowni i czekał na smutne dopełnienie swego losu. Wkrótce został skreślony z opolskiego inwentarza zamykając w ten sposób wielopokoleniową erę lokomotyw parowych. W służbie pozostały jedynie współczesne pojazdy trakcyjne spalinowe i elektryczne.
Ponieważ historia nie znosi pustki, już w 1992r. przed opolską szopą ponownie pojawiły się parowozy, tym razem były to krótkie tendrzaki serii TKt48 używane niegdyś w ruchu osobowym. Jednakże maszyny te nie poprowadziły w tym czasie żadnego pociągu planowego. Opolska lokomotywownia nie posiadała wtedy jeszcze ogrzewania hali, stąd rolę tę pełniły parowozy wycofane z planowego obiegu.
W zimowym sezonie 1992/93 do MD Opole trafiły 2 kłodzkie “tekatki” o nr 147 i 186. “Grzejki” wymiennie przywożono do Opola co miesiąc. Jeden miesiąc halę ogrzewała TKt48-147, a następny już TKt48-186. Dlaczego tak? Parowozy to bardzo czułe stworzenia i też muszą dbać o higienę. Zwożono je więc regularnie do macierzystej szopy na płukanie kotła. Dla uzupełnienia bieżących zapasów węgla i wody “grzejki” przetaczano lokomotywami spalinowymi serii SP42.
Jak widać w galerii foto “tekatka” nr 147 była już mocno sfatygowana i potrzebowała naprawy głównej. Osprzęt kotła, jak pamiętam, miał spore nieszczelności. W kolejnym sezonie grzewczym 1993/94, TKt48-147 została więc wycofana, a w jej miejsce weszła TKt48-127. W międzyczasie obie pracujące “tekatki” 127 i 186 przepisano na stan MD Opole. W dalszym ciągu jednak cyklicznie odbywały one podróż do Kłodzka celem płukania kotła. Sezon grzewczy 1993/94 był ostatnim dla opolskich parowozów. Przed następnym, podłączono już lokomotywownię do miejskiej sieci grzewczej. Parowozy stały się zbędne.
Szczęściem, dzięki tej niechlubnej dla parowozów roli “grzejki” wszystkie wspomniane w artykule pojazdy ocalały jako zabytki. Przykładem przy opolskim dworcu pomnikiem techniki jest właśnie TKt48-127.
Zapraszam do obejrzenia “od kuchni”, miejsca w którym parowozy dzieliły się swoim ciepłem.
Norbert  Tkaczyk (Fotografie wykonane wspólnie z bratem Zbigniewem)